22 lutego 2017

Zamknięta

Złość zamknięta. Łzy chowane. Agresja w ruchach. Nałogi proszą o powrót.

Zaśnij. Nabierz dystansu.
Może jutro będzie mniej bolało życie.

13 lutego 2017

Doceń

Doceń uśmiech dziecka. Cierpliwość męża. Serdeczność Babci. Wyrozumiałość przyjaciółki.

Oni bardzo się starają. Ty też mocno się staraj by ludzie w twoim otoczeniu czuli się komfortowo. A Ty karm się tym i poczuj że jest Ci lepiej. Z każdym dniem.

Nie dopuszczaj złości do Twojego życia.

8 lutego 2017

Uśmiechaj się

Nawet jeśli ci nie do śmiechu. Nie masz cierpliwości prosić latorośl o jedno i to samo kilkanaście razy.... Kiedy para z uszu gwiżdże, uśmiechnij się... mózg nie rozróżnia czy to udawane czy nie, a i tak poczujesz się lepiej.

Kiedy seniorka nie rozumie co mówisz i je 20 razy wolniej niż Ty. Na nerwy , uśmiechnij się do siebie... Jej będzie lżej, a ty nie będziesz miała wyrzutów sumienia że nie rozumiesz starości.

Wizualizacja. Pomyśl że masz kask na głowie do którego nie docierają bodźce... a ty na nie nie reagujesz...

Ramiona. Staraj się opuszczać ramiona. Pozbędziesz się bólu głowy.

Dobrej nocy.

6 lutego 2017

Pisz

Wylej całą żółć do całego świata. Tą co cię uwiera, dusi i ściska za gardło. Wylej , wykrzycz, weź długopis i rysuj, cokolwiek. Nie trzymaj. Płacz. 

Wstań. Uśmiechnij się do siebie. Zrób ładną minę do siebie w lustrze. Powiedz do siebie coś miłego. Popraw postawę. Ubierz się starannie. Miej kolorowe myśli.

Radosna twarz jest ciekawa. Twoje spojrzenie również dzięki temu będzie. Dzięki temu pokonasz złość. Zrób jej na złość i roześmiej się jej w nos! Swój własny.

Wyjdź z domu. Do pracy, biblioteki, kawiarni. Nie kumuluj złości w porządkach domowych. Kochaj i bądź kochająca.

Jutro będzie lepiej.
(a jak nie, wróć tutaj i pisz dalej)

Mróz

Wyjść na spacer. Przemrozić skołowaną głowę od emocji. Zamrozić łzy które chcą płynąć, nierozumiane przez najbliższych. Odświeżyć głowę zaplataną od myśli.

Chyba najlepiej też robi sen. Dystans trochę pomaga nie obarczać najbliższych swym zapędem złości.

Złość nie pozwala nam zabrać racjonalnego stanowiska.

Zabierz złość na rower, basen, spacer. Tam się przydaje, masz więcej siły. Ja mam. W złości więcej pływam. Nie odpuszczam. Mniej się męczę.

Od kiedy mąż zaczął biegać, a dodatkowo zaprzyjaźnił się z rowerem nawet nie kupuje piwa sporadycznie. Ja też od kiedy pływam i jeżdżę na rowerze częściej, wystarcza mi taka produkcja dobrego samopoczucia. Nawet nie mam ochoty na kieliszek wina wieczorem. Sport jest dużo lepszy na stres, nerwy, złość. Mało że gniew zamienia się w uśmiech. To dba o naszą kondycję :)

Do miłego.

5 lutego 2017

Gra Endera

I książka i film wart jest zagłębienia. Kiedy dopada mnie złość, czytam i wpadam w ciekawą bajkę. "Gra Endera" to tylko przykład. Jeśli wolisz poezje , nie mam nic przeciwko. Proszę nawet poleć coś sensownego co odrywa cię od własnych złych reakcji.

Zanurzam się w książce kiedy zaczynam analizować swoje niezadowolenie i frustracja rozlewa się na bliskich. Nie podoba mi się ta reakcja.

Mąż dzisiaj powiedział do mnie bym zaczęła zapisywać sobie to co przyjdzie mi do głowy. Bo on ma "deja vu" i zdaje mu się że już kiedyś też pracowałam nad sobą i ..... jak widać po jakimś czasie wszystko zapomniałam i znowu pozwoliłam złości triumfować. Lecz więcej z niej strat niż korzyści. I chociaż nigdy nie byłam potulna, to tu nie chodzi o agresję.

Dobrze siebie pamiętam zanim "zepsuło" mnie życie. Nigdy nie znalazłam tego czego szukałam (ale czy chcę/chciałam znaleźć?). I skąd ciągły niepokój, potrzeba odkrywania? Czy uda się pogodzić naturę niespokojnego ducha z potrzebą tworzenia rodziny?

Trzymajcie kciuki